środa, 2 listopada 2016

Bachowskiej jesieni ciąg dalszy

Reinoud van Mechelen; mat.prom.FN
To już niemal prawo serii - po Bachowskiej Wratislavii, dwóch koncertach z serii 200 kantat Bacha na 200-lecie UW - tym razem Bachowski wieczór w Filharmonii Narodowej.
Pierwsza w tym roku odsłona cyklu Po prostu... Filharmonia! zaczęła się od koncertu Erbarme dich... w poszukiwaniu Bachowskich tajemnic, Kameralny skład A Nocte Temporis (klawesyn, wiolonczela i flet traverso) oraz tenor Reinoud van Mechelen zaprezentowali wybrane arie z Bachowskich kantat z kilkoma przerywnikami suitowymi (m.in. na flet solo i wiolonczelę). Wieczór uroczy, wykonanie przyzwoite, choć zaprzyjaźniona melomanka zwróciła mi uwagę, że mimo całkiem dobrego głosu i niewątpliwych starań van Mechelenowi nie udało się nadać swojemu wykonaniu prawdziwej dramaturgii. Może to po prostu cecha składanek? W końcu każda kantata (nie wspominając o większych formach, pasjach czy mszach) ma swoją dramaturgię. a nawet piękne arie, wyjęte z kontekstu, w którym Bach umieścił je zapewne w sposób doskonale przemyślany, tracą część przypisanej sobie ekspresji?
Tak czy owak - jak sama niedawno pisałam - Bachowski wieczór jest zawsze udany!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz