czwartek, 16 listopada 2023

Jaroussky wciąż w formie

Co prawda minęło już kilka dni od koncertu znakomitego kontratenora Philippe'a Jarousskiego 9 listopada w Krakowie w ramach jesiennej edycji Opera Rara, ale wrażenie wciąż jest żywe. Był to koncert świetny i to pod kilkoma względami.

Po pierwsze - solista. Głosy kontratenorowe "kończą" sie szybciej niż jakiekolwiek inne. Sam Jaroussky coraz częściej zajmuje sie nie śpiewem, a dyrygenturą. Jego głos, określany przed laty jako anielski, jest już słabszy i w górnych rejestrach mocno wysiłkowy, jednak w dolnych partiach wciąż niebywale czysty, o przepieknej barwie. Ta czystość, brak stosowania tak lubianego przez niektórych solistów vibrato, barwa głosu i jego  miękkość, wciąż robi niezatarte wrażenie. Aż ciśnie się na usta słowo "słodycz". Jaroussky wciąż zachwyca i porywa publiczność, nawet jeśli nie popisuje się koloraturą i nie śpiewa barokowych "przebojów".


Więc po drugie - repertuar. Bardzo specyficzny tym razem. Cała plejada kompozytorów, których znaja chyba tylko szperający w archiwach muzykolodzy - Michelangelo Valentini, Tomasso Traetta, Andrea Bernasconi, Giovanni Battista Ferrandini. A przecież arie jakby troche znajome. Kluczem jest libretto i jego autor, czyli Metastasio, i opery: La Clemenza di Tito, L'Olimpiade, Artaserse, czyli te, które przecież dobrze znamy. Doświadczenie bardzo ciekawe i oryginalne. Spektrum ożywionej muzyki barokowej wciąż się rozszerza. Oczywiście kochamy przeboje barokowe Haendla czy Vivaldiego, ale kto wie, czy w tej sposób nie odkrywamy jakiegoś nowego Vinciego?

Po trzecie - orkiestra. Pierwszy raz słyszałam na żywo Le Concert de la Loge prowadzoną przez koncertmistrza Juliena Chauvin. W moim odbiorze to zespół autentycznie doskonały, wirtuozowski, perfekcyjny, imponujący porywającym tempem - tak jak w Sinfonii do Catone in Utica Leonarda Leo czy w uwerturze do Haendlowskiego Ariondante. Zespół znakomicie współpracował z solistą, stosując w starannie wybranych fragmentach pianissima i pauzy i dając soliście mozliwość popisu głosowego.

Jednym słowem, koncert jak marzenie. Nie przypadkiem w teatrze Słowackiego, a nie w sali ICE. W kameralnym wnętrzu teatralnej sali głos Jarousskiego miał okazję jeszcze raz zachwycić słuchaczy. 

środa, 8 listopada 2023

Jaroussky znów w Krakowie

Jesienna edycja festiwalu Opera Rara okazała się naprawdę wyjątkowa. Od pewnego czasu festiwal nie rozpieszczał miłosników baroku. tym razem dostaliśmy co najmniej dwa fantastyczne wydarzenia "barokowe", czyli koncertowa wersję L'Orfeo Monteverdiego i recital Philippe'a Jarousskiego

Jaroussky występuje już rzadziej jako solista. Coraz częściej próbuje swoich sił jako dyrygent i to z powodzeniem. Tak więc recital w jego wykonaniu to coraz większy rarytas. I właśnie taki rarytas sprowadziła tej jesieni na swój festiwal Opera Rara. Już jutro, 9 listopada w teatrze im. J. Słowackiego wystapi znakomity kontratenor, określany jako "anielski głos i diabelska technika". 

W programie m.in. arie z opery Demofonte Hassego, L'Olimpiade Traetty i Artaserse Jomellego. Program wydaje się dość oryginalny i nie składa się wyłącznie z barokowych przebojów. Teatr Słowackiego będzie świetnym miejscem na taki recital - jest mniejszy i bardziej kameralny niż sale ICE i pozwala na bliższy kontakt z artystą. Soliście będzie towarzyszyła orkiestra Le Concert de la Loge pod batutą Juliena Chauvain. To będzie uczta! 


wtorek, 24 października 2023

"L'Orfeo" L'Arpeggiaty

Jeszcze nie ucichły w uszach przepiękne tony oratorium Hassego, które usłyszelismy 21 października na Bydgoskiej Scenie Barokowej, a już szykuje się nowe wydarzenie. To mianowicie jesienna edycja Opera Rara w Krakowie, która składać się będzie z kilku koncertów, a najbliższy już jutro! 

25 października koncertowa wersję Orfeusza Monteverdiego przedstawi Christina Pluhar ze swoją L'Arpeggiatą i dużą grupą solistów. Partię tytułową wykona znany tenor Cyril Auvity. Nie zabraknie też polskich akcentów: Natalia Kawałek wystapi jako Euridice, Rafał Tomkiewicz jako Pasterz, a Zbigniew Malak, Sebastian Szumski i Przemysław Zbigniew Bałka jako Duchy Tartaru. 


Tytuł "L'Orfeo L'Arpeggiaty" nie jest przypadkowy. Christina Pluhar w specyficzny sposób przesącza każdą muzykę, którą przedstawia, przez własną wrażliwość, często wzbudzając irytację puryustów muzycznych. Ja jednak lubie koncerty L'Arpeggiaty i podziwiam jej nieustanną działaność na rzecz upowszechnienia wrażliwości na muzykę dawną, nawet jeśli są to dawne włoskie piosenki ludowe, wzbogacone żartem i tańcem.

Ale opera w wersji koncertowej to nie zwykły koncert. Ogromnie jestem ciekawa tej realizacji, zwłaszcza że to moja absolutnie ukochana opera, w której znam niemal każdy takt. Czy Orfeusz L'Arpeggiaty okaże się niekonwencjonalny? I w jakim zakresie? A może będzie całkiem "po bożemu"? Już jutro się przekonam!

piątek, 20 października 2023

Oratorium Hassego w finale Bydgoskiej Sceny Barokowej

Finał festiwalu Bydgoska Scena Barokowa w piątek 21 października zapowiada się arcyciekawie. Usłyszymy w nim oratorium Johanna Adopha Hassego Sanctus Petrus et Santa Maria Magdalena w wykonaniu artystów Polskiej Opery Królewskiej, czyli orkiestry Capella Regia Polona i piątki solistów. W partiach tytułowych wystapią Rafał Tomkiewicz jako Piotr i Małgorzata Trojanowska jako Maria Magdalena. W pozostałych rolach usłyszymy Martę Boberską (Maria Jakubowa), Anetę Łukaszewicz (Maria Salome) i Jakuba Foltaka (Józef z Arymatei).

Materiały dotyczące samego oratorium są nad wyraz skąpe. Wiemy, że premiera odbyła się w Ospedale degli Incurabili w Wenecji w Wielki Piątek 1758 roku. W tym szpitalu-sierocińcu Hasse pełnił fukcję maesto di capella i nauczyciela śpiewu w latach 30-tych XVIII wieku, ale także później chętnie z nim współracował, czego dowodem to własnie oratorium. Nie zamy autora libretta, choć oczywiście wiadomo, że jest ono oparte na wątkach biblijnych i jak to wówczas było przyjęte - jest napisane po łacinie. Święty Piotr i Maria Magdalena opłakują mękę Jezusa, a towarzyszą im w tej żałobie Maria Jakubowa i Maria Salome oraz Józef z Armymatei. Uważa się, że ten rodzaj oratorium jest swoistą kontynuacją dzieł, które Vivaldi pisał dla Ospedale dei Pieta, a echa Vivaldiego sa słyszalne zwałaszcza w partiach orkiestrowych. Budowa oratorium jest statyczna, a cały wysiłek kompozytora został włożony w kunsztowne i ekspresyjne arie, spośród których najbadziej zanana jest aria Piotra Mea tormenta, properate! 

Bardzo jestem ciekawa tej realizacji, zwłaszcza, że wśród solistów usłyszymy świetnych młoldych kontratenorów związanych z POK, czyli Rafała Tomkiewicza i Jakuba Foltaka. Ależ to będzie uczta!

wtorek, 17 października 2023

Vespro Monteverdiego w Warszawie

W Bydgoszczy trwa festiwal Bydgoska Scena Barokowa, a jej niewielki fragment zawędrował nawet do Warszawy. Myślę tu o koncercie w poniedziałek 16 października w kościele Nawiedzenia NMP na Nowym Mieście, podczas którego usłyszeliśmy Vespro della Beata Vergine Claudia Monteverdiego. Zarówno w Bydgoszczy, jak i w Warszawie wystapiła orkiesgtra La Tempesta Jakuba Burzyńskiego i Chór Kameralny In Laetitia. Warszawski koncert miał również uczcić 25-lecie La Tempesty, a zadedykowano go zmarłemu muzykowi tej orkiesty Arkadiuszowi Malcowi.   

O Vespro, czyli Nieszporach maryjnych, pisać można długie elaboraty. to jedno z najpiękniejszych (ale jak je w ogóle wartościować?) dzieł "boskiego Claudia", dedykowane papiezowi, ale wielce prawdopodobne, że przez niego nieznane. Znane za to wszystkim wielbicielom tej specyficznej epoki muzycznej, jaką był poczatek XVII wieku. Mamy tu wszystko: instumentarium, solistów, chór i całą mozaikę skrzących się inwencją i mistrzostwem kolejnych części. A znajdujemy tu i monumentalny Magnificat, i kameralne Nigra sum, transowe niemal Ave maris stella i magiczne Audi coellum na tenor z echem.


Tak więc materiał muzyczny nadzwyczajny, tak jak nadzwyczajny jest zapał i energia Jakuba Burzyńskiego, który od 25 lat prowadzi orkiestrę. Jak sam napisał w książeczce programowej - przez zespół przewinęło sie wielu muzyków, a wszystkich zarażał swoją niezwykłą pasją do muzyki barokowej.

Obok orkiestry i chóru wymienić należy grupę ośmiu solistów: soprany - Aleksandra Raszyńska i Katarzyna Bienias, tenory - Andrzej Marusiak, Aleksander Rewiński (solista w Nigra sum) i Adam Sławiński, baryton - Samuel Ferreira i basy - Michał Janczak i Roman Wawreczko. 

I tak po nieprzespanej nocy wyborczej obawiałam się, jak będzie z moją muzyczna percepcją, czyli po prostu - czy nie zasnę. Ale nic z tego!To był piekny muzyczny wieczór z muzyką Monteverdiego. Czysta magia!

  

piątek, 6 października 2023

"Judyta triumfująca" w Warszawskie Operze Kameralnej

Wreszcie nadeszła długo oczekiwana premiera: Warszawska Opera Kameralna wystawiła wczoraj oratorium Antonia Vivaldiego Juditha triumphans. O spektaklum napisze dopiero w niedzielę, poniewaz wybieram sie do WOK w sobotni wieczór, jednak dziś kilka słów o samym oratorium.

Jak napisałam w relacji z koncertu w Narodowym Forum Muzyki we Wrocławiu w roku 20219: 

„Święte oratorium wojenne” – jak głosi napis na karcie tytułowej Judyty – powstało podczas wojny wenecko-tureckiej lat 1714–1718. Miało ono uczcić zwycięstwo Wenecji i odstąpienie przez Turków od oblężenia wyspy Korfu. Historia Judyty jest alegorią walki Wenecji z Imperium Otomańskim. Stąd postaci mają wyraźne znaczenie symboliczne: Judyta symbolizuje Wenecję, Holofernes – sułtana otomańskiego, Abra – chrześcijaństwo, a Ozjasz – papieża.

Mimo że biblijna historia Judyty jest doskonale znana i ten temat był poruszany niezliczoną ilość razy w sztuce wszystkich epok, zwłaszcza w malarstwie, realizacja tematu przez "Rudego księdza" jest absolutnie wyjątkowa. Vivaldi nasycił swoje oratorium tak ogromną emocją, nadał przywołanym postacioma tak wyraziste charaktery odzwierciedlone mistrzowsko w muzyce, zbudował tak fascynującą partyturę, że aż prosi się ona o realizację sceniczną. I właśnie taką otrzymujemy! 

Jak z tego ekstremalnie trudnego zadania wywiąże się grono artystów Warszawskiej Opery Kameralnej, przekonam sie jutro i  nie omieszkam o tym donieść.

czwartek, 14 września 2023

Scholl vs. Pastuszka

Od lat zmagam się we wrześniu z dylematem - Wrocław czy Warszawa. A właściwie: Wratislavia Cantans czy Festiwal Barokowy Polskiej Opery Królewskiej (dawniej, przed pandemią, w Warszawie odbywał się  Festiwal Oper Barokowych Dramma per Musica, ach! gdzie te czasy!). Wrocław przyciąga znakomitymi koncertami na światowym poziomie, Festiwal POK przeglądem spektakli barokowych w programie Opery Królewskiej, a jest ich już całkiem sporo, czasem nawet premierą nowej inscenizacji.

Ale w tym roku dylemat się naprawdę zaostrzył. W najbliższą niedzielę 17 września o godzinie 19.00 w
Narodowym Forum Muzyki we Wrocławiu podczas finałowego koncertu Wratislavii można zobaczyć i usłyszeć prawdziwą gwiazdę - wciąż znakomitego kontratenora Andreasa Scholla, który wespół z kilkoma solistami i z Wrocławską Orkiestrą Barokową pod wodzą Andrzeja Kosendiaka wykona dwie Bachowskie kantaty i fragmenty baletu Jeana-Francois Rebela Żywioły - od nich będzie nosił tytuł cały koncert. Jak widać dla miłośników barokowych klimatów smakowity kąsek.

Żeby jednak nie było tak łatwo, tego samego dnia i o tej samej godzinie na scenie w Łazienkach Polska Opera Królewska wystawia półsceniczną wersję Haendlowskiej opery Imeneo z całą plejadą swoich gwiazd, m.in. Olgą Pasiecznik i Anną Radziejewską.  Zagra oczywiście Capella Regia Polona, a największą niespodzianką będzie osoba prowadząca ten koncert, a mianowicie... Martyna Pastuszka! Znakomitej skrzypaczce i dyrygentce prowadzącej {oh!} Orkiestrę Historyczną zdarzało się już występować z Capellą POK, a efekt był świetny. Jak będzie tym razem?

Sami widzicie, że wybór jest tak nieunikniony, jak trudny. Co wybiorę? Na razie nie zdradzę, ale wkrótce się to i tak okaże, bo przecież nie omieszkam opisać koncertu, na który się w końcu zdecyduję.